Zapisz się do newslettera

Zapisz się do newslettera Stellantis Communications i bądź na bieżąco ze wszystkimi nowościami

19 cze 2021

„1000 Miglia” 2021: trzeci etap.

  W sobotę w nocy zakończył się trzeci ekscytujący etap prowadzący z Rzymu do Bolonii.    

„1000 Miglia” 2021: trzeci etap.
  • W sobotę w nocy zakończył się trzeci ekscytujący etap prowadzący z Rzymu do Bolonii.
  • Z Lacjum do Emilii-Romanii, z kontrolami czasowymi na sugestywnych trasach i skrzyżowaniu słynnych przełęczy Futa i Raticosa.
  • Etap o długości 582 km z 1415 przejechanych do tej pory kilometrów: niewiele brakuje do osiągnięcia „tysiąca mil”, ale to jeszcze nie koniec emocji.
  • Ostatni etap wyruszający z Bolonii w niedzielę o 7:00 rano, wyłoni głównego zwycięzcę.

 

Wrażenia prezesa Stellantis Johna Elkanna i jego żony Lavinii Borromeo.
„Zakończyliśmy najdłuższy etap tegorocznego rajdu „1000 Miglia” i wszędzie czekało na nas gorące przyjęcie. Dzisiaj jednak chcielibyśmy podziękować wspaniałej pracy wykonanej przez zespół wsparcia działu Heritage, który w krótkim czasie naprawił dźwignię sprzęgła w naszej Alfie Romeo wystawionej na ciężką próbę podczas zjazdów na trasie biegnącej przez Umbrię i Toskanię. W ten sposób udało nam się pokonać historyczne przełęcze Futa i Raticosa, aby dotrzeć do Emilii-Romanii, krainy Grand Prix, gdzie nigdy nie brakuje publiczności poruszonej i podekscytowanej na widok tak wielu samochodów”.

Pożegnanie z Rzymem.
Rajd „1000 Miglia” pożegnał stolicę Włoch wczesnym rankiem. Wszędzie czuć gorącą atmosferę: zbliża się lato, a ciepłe przyjęcie przez publiczność jest namacalnym dowodem szczególnej miłości do pięknych samochodów. Jednym z małych cudów, które można przypisać „Freccia Rossa” („Czerwonej Strzale”) jest jej wyjątkowa zdolność do zatrzymania porannego ruchu na Grande Raccordo Anulare, obwodnicy Rzymu. Zachwyceni kierowcy zatrzymują się na chwilę w drodze do pracy, by podziwiać przejeżdżające „muzeum na czerech kołach” i kolumnę modeli Alfa Romeo z bieżącej produkcji. Wśród nich wyróżnia się Giulia GTAm w zielonym kolorze Montreal Green, którą często dźwiękiem klaksonu kierowcy proszą o uwolnienie mocy 540 KM.

Najwyższe aspiracje współczesnego człowieka w zakresie samochodów.
Zielone nadwozie Montreal Green jest hołdem dla coupé zaprezentowanego w 1970 roku, zapowiedzianego przez samochód koncepcyjny, który kilka lat wcześniej wywołał wielkie poruszenie. Alfa Romeo Montreal ma swoją własną, niepowtarzalną historię: swoją nazwę i koncepcję zawdzięcza zaproszeniu marki w 1967 r. na Międzynarodową i Powszechną Wystawę Expo, która odbyła się w Montrealu w Kanadzie. Alfa Romeo, jedyny producent samochodów zaproszony na to wydarzenie, została poproszona, aby reprezentować świat motoryzacji będący syntezą innowacji technologicznych i designu. Podczas kanadyjskiej wystawy zaprezentowano prototyp uosabiający „najwyższe aspiracje współczesnego człowieka w zakresie samochodów”. Ogromna odpowiedzialność, wielkie wyróżnienie dla marki z herbem Mediolanu i wężem rodu Viscontich w logo i koncepcja, która od dawna wyznacza drogę inżynierom i projektantom.

Zieleń GTAm, biel GTA Trophy White i czerwień 1000 Miglia: pożegnanie w barwach włoskiej flagi.
Pożegnanie z regionem Lacjum na długo pozostanie w pamięci: po emocjonującej, malowniczej jeździe na czas w Baschi, na drogach zachęcających kierowców do wchodzenia w zakręty w odpowiedni sposób, karawana minęła katedrę w Orvieto. W cieniu niezwykłego arcydzieła sztuki gotyckiej zgromadziła się liczna publiczność gorąco witająca uczestników rajdu. Wśród zgromadzonych było dużo dzieci: rozpoczęły się letnie wakacje, zatem poranek można spędzić, kibicując uczestnikom „1000 Miglia” i machając wesoło flagą.

Z parku Prato do miasta Prato.
Na obiad zaplanowany w Arezzo o godz. 13.30 docierają pierwsze samochody, które zatrzymują się w przepięknym parku Prato przylegającym do katedry Duomo i fortecy medycejskiej: to najstarszy park w mieście, szmaragdowa oaza zielenie w sercu zabytkowego Arezzo. Po zasłużonej przerwie, na Piazza Grande odbywa się planowa kontrola czasowa. Uczestnicy zbierają się i dalej ruszają w drogę, aby dotrzeć do Prato, gdzie pierwszy samochód pojawia się tuż przed godziną 16.00, po raz drugi w jeździe na czas w średniowiecznej miejscowości Radda in Chianti. Uczestnicy rajdu są za kierownicą już od świtu a do Bolonii pozostało jeszcze wiele kilometrów obfitujących w emocje: trzeba pokonać historyczne przełęcze Futa i Raticosa.

Zachodzi słońce, wzrasta pasja Alfy Romeo.
Jest już późno, ale wzdłuż drogi nie brakuje publiczności godnej Grand Prix, radosnej i podekscytowanej na widok tak wielu samochodów. Widzowie również uczestniczą biorą udział w wydarzeniu, wiwatując i naśladując gesty kierowców chcą ich zachęcić do działania. Gestami, które po piętnastu godzinach jazdy są wręcz oznaką heroizmu: twarze uczestników są spięte i wysmagane słońcem, ponieważ większość samochodów ma otwarty dach, a przednie szyby pozostałych ledwo chronią kierowców przed promieniami słonecznymi. Słońce już jednak zachodzi, a trasa staje się na powrót płaska aż do Piazza Maggiore: ponadczasowy wyścig zakończył się tuż przed północą w sercu średniowiecznej Bolonii.

Pozostała zawartość

Zapisz się do newslettera.

ZAPISZ SIĘ TERAZ